Papierosy są… złe? Czy, może samo palenie jest złe?

Papieros nie jest niczemu winien. To człowiek go produkuje, inny pali i się zabija w zgodzie z własnym sumieniem, lub należało by powiedzieć – w zgodzie z własnym widzimisię? 21 listopada wypada… Światowy Dzień Rzucania Palenia. Co na to palacze? Oczywiście – “święta” swoje, a oni swoje. Zasada jest taka, że jeśli ktoś chce palić, to będzie palił. I żadne “światowe fanaberie” mu w tym nie przeszkodzą. Choć… jest jeszcze jedna wątpliwość. Jeśli palacz dowie się, że ma raka płuc, to albo sam rzuca od razu palenie papierosów, albo wzmaga je na tyle, aby… jeszcze “coś mieć od życia”… Przykre – ale prawdziwe. Jeśli dowiadujemy się, że mamy wrzody, staramy się od razu unikać ciężkostrawnego jedzenia.  Z paleniem jest tak samo. No, jeszcze wtedy, gdy papierosy drożeją… wielu ludzi mówi sobie: “O nie! teraz jak podrożeją – to ja już nie palę!”… Tak było, kiedy papierosy kosztowały 1,50 zł, i tak jest, kiedy kosztują 15 zł. Jeśli nawet zdrożeją o złotówkę, palacz z nich nie zrezygnuje. Co zatem mogłoby się stać, aby zrezygnował? Przede wszystkim… musi zachorować. Wielu palaczy zna ten “ból”, kiedy np. ma grypę i nie może palić, bo go “dusi”… Jeśli tylko jego zdrowie się polepszy, od razu biegnie na “dymka”. Czy Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu jest powodem do pozbycia się tego nałogu? Raczej nie. Tak mogą mówić tylko ci, co to nigdy nie palili. Aby palacz zrezygnował z “dymka”, musi sam tego chcieć. 

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Bomba? Wąglik? Spokojnie, to tylko ćwiczenia

Z Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, we środę ewakuowano ponad 600 urzędników z powodu… bomby! Jednak nie ma powodów do niepokoju, ponieważ były to tylko ćwiczenia (w godzinach pracy urzędu). Ćwiczenia zostały przeprowadzone w związku z ewentualnym zagrożeniem materiałami wybuchowymi i biologicznymi (np. wirus wąglika). Były to ćwiczenia z zakresu reagowania kryzysowego pod hasłem “Gniazdo-19”. W Urzędzie Wojewódzkim obowiązuje taka procedura i każdy pracownik tego szacownego miejsca musi się do niej stosować. Powinien on opuścić niezwłocznie miejsce swojej pracy i udać się do wyjścia. Takie ćwiczenia to zawsze jakaś rozrywka w nudnym, urzędniczym życiu. Jednak – nie ma tak łatwo. Taką przerwę trzeba będzie nadrobić – mówi jedna z urzędniczek. Wszystkie służby podlegające wojewodzie muszą uczestniczyć w tego typu ćwiczeniach. Podlegają im również jednostki niezespolone, jak np. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz inne urzędy państwowe. Współdziałają one z Siłami Zbrojnymi RP na zasadzie zarządzania kryzysowego. Takie informacje przekazuje Paweł Rodzoś, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Podczas ćwiczeń, wszyscy urzędnicy zgodnie opuścili budynek. Trwało to zaledwie 15 minut. W związku z tym, urząd dla petentów we środę był nieczynny. 

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Stracił prawo jazdy

Pewien 49 – letni mężczyzna jechał na ograniczeniu prędkości do 40 km/h – aż 93 km/h. Został zatrzymany przez policję i… oczywiście stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Do tego  dostał 10 punktów karnych oraz 400 zł mandatu. Goleniowscy policjanci zatrzymali 43 – latka w miejscowości Tarnówko. Jeśli mężczyzna w ciągu tych trzech miesięcy wsiądzie za kierownicę jakiegokolwiek samochodu, jego prawo jazdy może zostać zatrzymany na 6 miesięcy. Kierowcy jednak niewiele sobie z tego robią. Jest wielu takich, co muszą jeździć. Od tego może zależeć ich praca. Jeśli już zostali złapani, ponoszą konsekwencje swojego czynu, ale tylko na początku. Życie zmusza do wielu czynności, które są konieczne. Oczywiście, należy stosować się do prawa ruchu drogowego – to jest podstawa do tego, aby nie zapanowała anarchia na ulicach. Są jednak sytuacje, które temu zaprzeczają, ponieważ litera prawa jest zwykle sztywna i nie znosząca sprzeciwu. Niemniej – przestrzegajmy prawa, zwracajmy uwagę na znaki – one nie są tylko ozdobą drogi, ale o czymś informują.

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Obrońca bandyty chce… jego uniewinnienia?

Oprawca zwierząt został aresztowany i grozi mu nawet 8 lat więzienia. Znęcał się on nad zwierzętami – m.in. psem, którego kopał i zszywał sznurówką – uprzednio robiąc mu bolesne rany. Maltretował też koty. Obecnie trwa zbiórka w internecie na rehabilitację niepełnosprawnej kotki, którą do takiego stanu doprowadził ten bandyta. Złamał on czaszkę kotce. Robił też inne, obrzydliwe rzeczy zwierzętom. W sądzie Rejonowym Prawobrzeże i Zachód rozpoczął proces w sprawie przeciwko 19 – letniemu sadyście, który ze szczególnym okrucieństwem traktował zwierzęta. Mówi się, ze stosunek do zwierząt określa człowieka. W tym wypadku – 19 – letni bandyta nie zasługuje na miano człowieka. Jego obrońca chce się domagać całkowitego uniewinnienia. To niepojęte, ale od tego są obrońcy. Bronią, choćby nie do końca wierzyli w to, co robią. Miejmy nadzieję, że sąd odpowiednio ukarze tego młodego sadystę. Bandyta przepraszał i wyrażał skruchę, ale zapewne tylko po to, aby sąd go uniewinnił i… dał szansę. Miejmy nadzieję, że sąd nie wypuści tego degenerata i zostanie on w więzieniu bardzo długo.

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

“Polowanie” na jeżdżących zbyt szybko

Szczecin jest obecnie miastem, w którym trwa akcja policji “Prędkość”. Funkcjonariusze “polują” na kierowców, którzy upodobali sobie szybką jazdę – także w mieście. Tzw. “ciężka noga” może powodować “bóle głowy” innych kierowców. Jeśli ktoś szarżuje po ulicach bez względu na to, czy wolno, czy nie – to już jest skrajność, która zwykle prowadzi do tragedii. I nie chodzi tu tylko o utratę prawa jazdy. Ale przede wszystkim o zwykłą ludzką empatię. Nie zachowujmy się jakbyśmy jeździli po własnym podwórku. Publiczne ulice nie są przeznaczone go tego, aby po nich szarżować. Nie ważne czym – czy jest to samochód, czy też motor. Do rajdów przeznaczone są specjalne tory i to tam powinni pojechać kierowcy, spragnieni szybkiej jazdy. Dlaczego zatem wielu kierowców uprawia szaleńczą jazdę po drogach publicznych? Pewnie chcą się popisać przed innymi. No, bo któż ich zobaczy i pochwali na torze wyścigowym? Do kierowców na drogach publicznych: Nikt was nie będzie podziwiał na drogach publicznych, wręcz przeciwnie. Narażacie się tylko i wyłącznie na potępienie. Jeździjmy rozsądnie i bezpiecznie. 

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Opuszczony budynek “Maciuś”

Szkoła podstawowa nr. 54 w Szczecinie –  to opuszczony już budynek. Kiedyś nazywano go “Maciusiem”. Nikt nie dogląda budynku. Ale wciąż wybuchają w nim pożary. Zgłoszenie dotarło do straży pożarnej zaraz po godzinie 15.00. Ktoś podpalił tam opony i śmiecie, które znajdowały się na pierwszym piętrze budynku. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił, jednak strażacy zdołali równie szybko pożar ugasić. Nie tak dawno do pożaru doszło w innym skrzydle szkoły. “Maciuś” jest od wielu lat opuszczony. Nikt się nim nie interesuje. Nikt go nie remontuje. Budynek jest otwarty i dostępny dla wszystkich, którzy tylko zechcą do niego wejść. Mogą robić co chcą. Rozpalać ogień, śmiecić, niszczyć, malować ściany. Nikt tego nie pilnuje. A szkoda. Gdyby gmina zechciała wyremontować budynek, być może coś by z niego jeszcze było. A tak… stwarza on tylko zagrożenie dla innych ludzi, dla otoczenia itp. A kiedyś było zupełnie inaczej. Szkoda, że już się skończyło…

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Przestępcy zatrzymani przez… adeptów policyjnych

Nie jest ważne jaki zawód się wykonuje, ale… jak się go wykonuje. Policyjni adepci zatrzymali w Międzyzdrojach dwóch poszukiwanych mężczyzn. Do zatrzymania doszło we wtorek na ulicy Mickiewicza, podczas patrolu. Pewien mężczyzna zaczął się nerwowo zachowywać, czym sprowokował policyjnych adeptów do reakcji. W momencie, kiedy zaczął on uciekać, policjanci już nie mieli żadnych wątpliwości. Został on zatrzymany i wylegitymowany. 55 – latek był poszukiwany. W związku z tym, trafił do policyjnego aresztu w Kamieniu Pomorskim. Policyjni adepci – po przekazani uciekiniera – wrócili na patrol. “Spacerowali” oni tym razem po ulicy Książąt Pomorskich, kiedy natknęli się na poszukiwanego mężczyznę. 63 – latek był poszukiwany za drobne przestępstwa. Będzie musiał spędzić następne pół roku za kratkami. Nie warto zadzierać z policyjnymi adeptami. Nie są oni skażeni rutyną, ani ogólną znieczulicą. Świeże podejście do swego zawodu sprawia, że nie jest im obca ogólna rzeczywistość i zwracają oni uwagę na więcej szczegółów, niż doświadczeni przedstawiciele tego zawodu.

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Wypadek taksówki

Na ulicy Mickiewicza w Szczecinie doszło do wypadku taksówki. Jej kierowca zasłabł podczas prowadzenia swojego samochodu. Stracił on panowanie nad autem i uderzył w barierkę, która oddzielała ulicę od przystanku tramwajowo – autobusowego. Stało się to na skrzyżowaniu z ulicą Wernyhory.  W związku w tym, sam przejazd w kierunku Krzekowa jest utrudniony. Na razie nie wiadomo, dlaczego kierowca zasłabł. Dobrze, że nic się nikomu nie stało. Prowadząc samochód najlepiej być wypoczętym zdrowym i… pięknym. Nie, jest to jednak możliwe do końca. Po naszych ulicach poruszają się pijacy, kierowcy jadący na lekarskie wizyty (niestety, często nie ma ich kto zawieźć, więc próbują sami) oraz kierowcy po prostu przepracowani. Wtedy, w nasze postrzeganie, wkrada się osłabienie, lub nawet brak przytomności. Prowadząc auto może dojść do nieprzewidzianych nieszczęść. Jak mówią: “Człowiek strzela, Pan Bóg kulę nosi” – w tym wypadku to człowiek prowadzi maszynę, która z Bogiem nie ma nic wspólnego.

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Pomylił gaz z hamulcem?

Kierowca samochodu osobowego najpierw staranował dystrybutor na stacji benzynowej, a następnie wjechał w jej budynek. Stało się to na stacji Shell, w Szczecinie, przy ulicy Gdańskiej. Nie są znane przyczyny takiego zachowania kierowcy. Czyżby pomylił gaz z hamulcem? Tak też się mogło stać szczególnie, jeśli kierowca był “świeży”. A może zasnął za kierownicą? Na miejscu pracują policjanci. Przyjechało także pogotowie ratunkowe. Obecnie ustalane są przyczyny tego zdarzenia. W związku z tym wydarzeniem, w okolicy nie ma żadnych utrudnień w ruchu. Wszystko działo się na stacji benzynowej, a nie na ulicy, więc i ulica zablokowana nie jest. Nie ma informacji dotyczących jakichś osób rannych. W końcu, samochód staranował dystrybutor. Mogło dojść do poważnego wypadku (a nawet eksplozji). W końcu, to działająca stacja benzynowa. Sprawca będzie przesłuchany. Jeśli zostanie mu udowodniona wina, zapewne poniesie dotkliwe konsekwencje swojego postępowania. Będą to konsekwencje zapewne finansowe, choć pewnie nie tylko. 

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/