Jeśli uważasz, że znajomość języka angielskiego wystarczy, byś mógł swobodnie poruszać się po całym świecie, to jesteś w dużym błędzie. Istnieją miejsca, które nie uznają tego języka, lub po prostu ludzie nie chcą w nim mówić. W takich przypadkach Twoim obowiązkowym gadżetem staje się tłumacz elektroniczny. Co to za gadżet i gdzie będziemy go potrzebować? Sprawdzamy!
Tłumacz elektroniczny – rewolucja w świecie tłumaczeń
Nieustanny rozwój technologi zapewnia nam coraz nowsze urządzenia, które w znaczący sposób wpływają na jakość naszego życia. Kiedyś, by prowadzić swobodne rozmowy z obcokrajowcami, trzeba było znać języki, dziś wystarczy nam tłumacz elektroniczny Vasco MINI. Jest to zaawansowane i zarazem bardzo proste urządzenie, które rozpoznaje i przetwarza mowę w 40 językach. Dzięki temu możemy go zabrać ze sobą w podróż i nie martwić się o to, czy ktoś zna język angielski. Tłumacze elektroniczne umożliwiają nieprzerwaną rozmowę dwóch osób posługujących się różnymi językami. Urządzenia wyposażone zostały w różne silniki tłumaczeniowe i w zależności od wybranej ary językowej, korzysta z najlepszego. W rezultacie otrzymuje błyskawicznie tłumaczenie z najlepszą wymową na rynku – płynną z ładnym akcentem. Czego chcieć więcej? Nie trzeba tracić na naukę języka angielskiego, skoro i tak istnieją kraje, które wcale nie chcą się nimi posługiwać.
Gdzie przyda nam się tłumacz elektroniczny?
Większość z nas, jadąc w zagraniczną podróż, wychodzi z założenia, że dogadamy się wszędzie po angielsku. Jednak nie jest to takie oczywiste, a na miejscu może okazać się, że nikt nie chce z nami rozmawiać. Aby nie przeżyć rozczarowania, mamy dwie możliwości – albo dokładnie sprawdzimy, gdzie lokalni mieszkańcu posługują się angielskim, albo zainwestujemy w dobry tłumacz elektroniczny. Gdzie on nam się w szczególności przyda? Na pewno w Belgii, która podzielona jest strefę francuską i flamandzką. Pewnie niektórych to zdziwi, ale to właśnie w strefie francuskiej, do której zalicza się Bruksela, głównie mówi się po francusku. Pomimo tego, że Bruksela jest „stolicą” Unii Europejskiej, to trudno tutaj skomunikować się po angielsku z lokalnymi sklepikarzami, kelnerami, czy obsługą muzealną. Tłumacz elektroniczny przyda się również we Francji, ponieważ Francuzi słyną z tego, że nie chcą mówić po angielsku, dotyczy to głównie Paryża. Podobnie jest z Hiszpanami, którzy również nie przykładają wagi do nauki języka angielskiego, ponieważ wychodzą z założenia, że posługują się jednym z najczęściej używanych języków świata, więc nie muszą się martwić o niezrozumienie. Rosjanie również niechętnie mówią po angielsku, lecz na naszą korzyść przemawia fakt, że język ten jest bardzo zbliżony do polskiego, więc szybciej dogadamy się z lokalnymi sklepikarzami, czy obsługą restauracji po polsku, niż po angielsku.
Kliknij w linki i odbierz rabat 30% na wszystkie produkty VASCO!