Motus to firma, która na rynku pojawiła się dość zaskakująco i nagle stała się poważnym przeciwnikiem Xiaomi czy Lime’a. Hulajnogi elektryczne, które przygotowała, są dopracowane w każdym calu. Nie udają także czegoś, czym nie są, więc jeśli chcesz jeździć po lesie i szukać jazdy terenowej albo pokonywać wzniesienia bez odepchnięcia się, to na pewno nie tutaj. Jednak produkty z tej firmy mają bezsprzecznie wiele zalet. Dziś pokażemy je wraz z wadami w teście porównawczym.
Dwie zupełnie różne filozofie – dwa zupełnie inne profile klientów
W przypadku testowanych przez nas modeli, czyli Motus Scooty 6.5 oraz Motus Scooty 8.5 mamy do czynienia z hulajnogami elektrycznymi dla różnych grup wiekowych. Z założenia mniejsza hulajnoga została przygotowana dla młodszych, na przykład jako doskonały prezent na komunię. Jest lżejsza, zwinna, mniejsza i ma mniejsze osiągi, ale za to jest prosta i łatwa w prowadzeniu.
Z kolei w przypadku większej jest ona przewidziana już dla nieco starszego odbiorcy. To z pewnością nastolatkowie, ale także osoby, które szukają hulajnogi elektrycznej na co dzień, do dojazdu do pracy, a którzy do tej pory używali np. Xiaomi M365 czy Fiata F500-F85. Dlatego w tym przypadku trzeba pamiętać o nieco innym pułapie oczekiwań. Warto je jednak ze sobą porównać.
Wygląd ogólny i kwestie różnic w designie obu modeli Motusa
Zaczynamy od wyglądu. Na pierwszy rzut oka hulajnoga z modelu Scooty 6.5 jest ładniejsza. Przygotowana z większym polotem, ładniej się prezentująca, mająca żywsze kolory, które pojawiają się nie tylko na ramie czy łączeniach, ale i na końcówkach kierownicy. Jednak z bliska Motus Scooty 8.5 zyskuje, przede wszystkim nie jest tak lekki, a przez to wydaje się dużo bardziej solidny i trwały.
Oba modele zostały zaproponowane w różnych wersjach kolorystycznych, choć i te różnią się między sobą. Wydaje się, że te z modelu 8.5 są bardziej klasyczne i mniej ingerujące w ogólny wygląd. Niemniej całość robi wrażenie ładnie wykonanego pojazdu i w jednym, i drugim przypadku nie ma mowy o niedopasowanym czy banalnym designie.
Kierownica i możliwości z nią związane w Scooty 6.5 i 8.5
Przejdźmy zatem do porównania konstrukcji kierownicy oraz elementów, jakie się na niej znajdują. Na początek Motus Scooty 6.5. Model ten ma krótką rączkę, ale dość poręczną. Zakończenia są obłożone dobrze spasowaną gumą w danym kolorze zależnym od wersji, w związku z czym nie ma mowy o tym, by ręce ślizgały się czy przesuwały w trakcie jazdy. Po lewej stronie mamy manetkę hamulca tylnego, który niestety nie jest najwyższych lotów. Tutaj też znajduje się wygodny i donośny dzwonek. Z prawej strony jest manetka przepustnicy oraz zgrabny wyświetlacz cyfrowy z informacją o prędkości oraz ikonką naładowania baterii.
W przypadku wersji 8.5 kierownica jest większa, również zakończona wygodnymi gumami, które także dobrze spasowano. Nie ma tu więc różnic, a wygoda jest duża. Dodatkowo mamy z lewej strony manetkę hamulca tarczowego, bardzo dobrego, zdecydowanie wyprzedzającego ten z Motusa 6.5. Po prawej natomiast jest przepustnica. Pośrodku widnieje nowoczesny wyświetlacz. Pokazuje on prędkość, stopień naładowania baterii w postaci kropek oraz tryb jazdy. Jest on jednak nie do końca widoczny, więc tutaj wygrywa wyświetlacz z wersji mniejszej.
Podest, koła, amortyzacja i hamulce, czyli porównanie konstrukcji Scooty 6.5 i 8.5
Dalej patrzymy na podest a ten w obu przypadkach jest wystarczająco duży, solidny i wygodny, pokryty matą antypoślizgową. Tutaj nie ma wielkich różnic. Jest też dobrze spasowany z całą konstrukcją, choć w przypadku Scooty 8.5 wydaje się nieco stabilniejszy. Dużo lepiej za to współpracuje z amortyzacją, która jest lepsza i wygodniejsza niż w mniejszym modelu. Doskonale wybiera nierówności czy to na żwirze, kostce burkowej czy nierównym chodniku.
Koła w przypadku 6.5 mają 6,5 cala z przodu i 5,5 cala z tyłu. Są nieregularne i dość twarde. Zupełnie inaczej jest w większym modelu, gdzie oba koła mają 8,5 cala. Są wygodniejsze, miększe i lepiej trzymają się drogi. W kontekście komfortu jazdy na pewno Motus Scooty 8.5 wygrywa. Podobnie zresztą jak w kategorii hamulców. Tutaj mamy tarczowe hamulce skuteczne na śliskim i przy mniejszej przyczepności. W przypadku 6.5 nie działają one tak dobrze i mogą wymagać naprawy po jakimś czasie.
Jakie możliwości mają Scooty 6.5 oraz Scooty 8.5?
W przypadku mniejszej hulajnogi mamy silnik o mocy 250 W i wagę 7,5 kg. Daje to dość dobre przyspieszenie, ale prędkość nieprzekraczającą na pewno 25 km/h, a realnie sięgającą 20 km/h. Motus 8.5 jedzie szybciej i to znacznie. Choć producent deklaruje maksymalnie 25 km/h tak naprawdę spokojnie pojedziecie nawet o 10 km/h więcej. Silnik w tym drugim przypadku ma 250 W, ale z mocą szczytową do 500 W, dlatego pokonywanie wzniesień jest o wiele łatwiejsze. Waga samej hulajnogi to jednak aż 12,5 kg.
Bateria w mniejszym modelu wytrzymuje realnie na jakieś 15 km zabawy. Ma ona bowiem pojemność 5,2 Ah i ładuje się do pełna w około 3 do 4 godzin. W Scooty 8.5 trwa to nawet do 5 godzin (choć częściej nieco ponad 4), a pojemność to aż 7,8 Ah. Zwiększa się także zasięg, choć nie osiąga raczej zakładanego przez producenta pułapu 30 km. Średnio jednak jest w stanie działać przez 20-25 km, zależnie od trybu jazdy.
Wadą w jednym i drugim modelu jest światło. To z przodu świeci bardzo słabo i jest raczej ostrzeżeniem dla innych niż pomocą w oświetlaniu drogi. To nie są hulajnogi elektryczne do poruszania się po zmroku. Światła z tyłu są wykonane ze słabej jakości plastiku, ale spełniają swoją funkcję ostrzegawczą. Indywidualnym plusem 8.5 jest certyfikat wodoszczelności i pyłoszczelności IP54. Motus Scooty 6.5 tego nie ma. Dla odmiany mniejsza wersja ma regulowaną kierownicę, co także należy uznać za plus.
Hulajnogi od Motusa – wiesz, którą wybierzesz?
Nie da się ukryć, że w przypadku obu modeli są i minusy, i plusy. Niewątpliwie jednak w tej cenie, w której są oferowane, są to godni konkurenci i trzeba mieć je na uwadze, czy to kupując dzieciom na komunię, czy dla siebie do szybkiego przemieszczania się po mieście.