Na placu Kościuszki – w grudniu, jak co roku – ustawiono piękne, duże, “śnieżne” kule, które miały ozdabiać cały plac i nie tylko. Kule ustawiono w fontannie. Niestety, znalazł się ktoś (lub wielu “ktosiów”), którym pewnie nie podobała się taka forma ozdabiania miejskich fontann. Co zatem zrobili ci “ktosiowie”? Ano zniszczyli wszystko to, co udało im się siłą mięśni zniszczyć. Największa kula została tak zdewastowana, że nie można jej na miejscu naprawić, tylko trzeba zabrać ją z miejsca i przewieźć na miejsce naprawy. Dwie pozostałe kule miały więcej szczęścia. Być może wandale zmęczyli się niszczeniem tej najokazalszej? Kule stały w niecce fontanny, w skwerze im. Janiny Szczerskiej. Ich konstrukcje zostały pogięte, a świetlne sznury – powyrywane. Na razie nie wiadomo, kto dopuścił się takich dewastacji. Pracownicy Enei najpierw będą chcieli naprawić kule, a potem dopiero zgłosić sprawę na policję. Choć nie wiadomo, dlaczego sprawa nie została od razu zgłoszona, a policjanci nie zaczęli swoich działań. Aby tak się stało, musi być zgłoszenie poszkodowanego. A zgłoszenia nie ma.
Zdjęcie: https://szczecin.naszemiasto.pl/