Pewna starsza kobieta, pomimo swojego wieku (75 lat) przygarnęła małego pieska. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że trzy miesięczny psiak został wrzucony w zamkniętej torbie do głębokiego dołu. Kto to zrobił i po co? Można się jedynie domyślać. Niektórzy ludzie zupełnie nie mają empatii do zwierząt i całe życie narzekają, że mają pecha i nic się im nie udaje. Nic dziwnego, skoro robią krzywdę słabszym, życie odwdzięcza się im z nawiązką. Ale póki tego nie zrozumieją, pech i nieszczęście ich nie opuści. Maleńki szczeniak został odnaleziony przez starszą kobietę i przygarnięty – ku swojej i kobiety radości. Dostał imię Fido. Szczęście obojga trwało nieprzerwanie do momentu, kiedy starsza pani jadąc komunikacją miejską uległa wypadkowi. Autobus musiał nagle hamować, a starsza pani upadła i wybiła sobie dwa palce. Ratownicy zdecydowali, iż kobieta musi jechać do szpitala. Tylko co z psem? Kobieta nie zgodziła się jechać w obawie o swojego czworonożnego przyjaciela. Nie chciała, aby jej Fido trafił do schroniska. Z pomocą pospieszyli pracownicy ZDiTM-u, którzy obiecali zaopiekować się szczeniakiem na czas pobytu kobiety w szpitalu. Kiedy wróciła, Fido wpadł w jej ramiona i już są razem.
Zdjęcie: https://szczecin.naszemiasto.pl/