Sejf… najbezpieczniejszy?

Można byłoby z tym polemizować, jednak pewien mieszkaniec Goleniowa miał w tym względzie inne zdanie. Sejf – to sejf. Nikt się do niego nie dobierze, jeśli oczywiście nie wie jak. Ale – no właśnie, zawsze jest jakieś ale. Ale, jeśli o otwarcie poprosi policja? Otóż raczej nie odmawia się policji tym bardziej, jeśli mają nakaz. Mężczyzna musiał otworzyć swoje sejfy, które ukrył w garażu. Funkcjonariusze znaleźli w sejfach 180 gramów amfetaminy i 130 gramów marihuany. “Gagatek” posiadał także parę gramów soli kokainowych, dużą ilość woreczków strunowych i elektroniczną wagę. Raczej nie było mu to potrzebne do odważania wcześniej zrobionych, domowych krówek. Wiadomo, że taki sprzęt służy najczęściej jednemu. Obecnie, na wniosek prokuratora, sąd zdecydował o umieszczeniu go na trzy miesiące w areszcie. Mężczyźnie grozi teraz od dwóch lat do nawet dwunastu w miejscu odosobnienia od społeczeństwa. I bardzo dobrze. Wszyscy, tzw. “sprzedawcy śmierci”, powinni być traktowani z całą surowością prawa, bez względu na jakiekolwiek okoliczności łagodzące – nawet, jeśli takowe istnieją.

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *