W Darłówku doszło do wielkiej tragedii. Nie jest to tragedia na miarę światową. To nie wojna, czy wielki kryzys. To tragedia rodzinna i tym bardziej bolesna, ponieważ cierpią ludzie, którzy zostali już osądzeni przez społeczeństwo. Sześcioosobowa rodzina straciła za jednym razem troje swoich członków. Ofiary – to dzieci. Matka kąpała się z czworgiem swoich dzieci w morzu. W pewnej chwili wyszła z najmłodszym na brzeg, zostawiając starszą trójkę w morzu. Niestety – morze zabrało całą trójkę pomimo tego, że – jak deklaruje rodzina – na brzegu pozostawał ojciec dzieci, który miał na nich baczenie. Obecnie trwa przepychanka, która ma wskazać winnego całej sytuacji. Rodzina zmarłych tragicznie dzieci obwinia ratowników, natomiast ratownicy dokumentują, iż dzieci kąpały się przy falochronie, w miejscu niestrzeżonym i przy czerwonej fladze. Jakkolwiek było, nic już nie zmieni faktu, że dzieci zostały bez nadzoru w morzu. Choć z drugiej strony, gdyby ich matka nawet została z nimi, to zapewne nie udałoby się jej uratować wszystkich, jeśliby fala porwała całą czwórkę. Nawet, jeśli winni zostaną ustaleni, życia ofiarom to nie przywróci.
Zdjęcie: http://radioszczecin.pl/