Dzisiejsze miasta są mocno zatłoczone. Wciąż przybywa nowych samochodów i jeśli kiedyś na jedną rodzinę przypadało nie więcej niż jedno auto (lub w ogóle), to dziś już tych samochodów może być znacznie więcej. Często jest tak, że: tata ma swój, mama ma swój, a dzieci… też mają swoje samochody. Czyżby społeczeństwo w Polsce znacznie się wzbogaciło? Raczej chodzi o to, że samochody – te używane – można rzeczywiście kupić dziś za “grosze”. Niestety, nasze miasta (szczególnie centra) wcale się nie powiększają. A parkingi, to są takie ostatnie inwestycje, które mogą zostać zrealizowane na – “akurat” – wolnej przestrzeni. W ogóle, parkingi są traktowane po macoszemu. Kierowca chce jechać do centrum i zaparkować. Niestety – nie ma gdzie. I nawet, jeśli już gdzieś stanie, musi się dokładnie rozglądać, czy aby parkuje zgodnie z przepisami. W innym wypadku grozi mi mandat, lub nawet zholowanie auta na płatny parking. Miasto planuje kilka inwestycji dotyczących zbudowania parkingów dla mieszkańców i przyjezdnych. Nie będzie to w centrum, ale przecież można zaparkować na takim parkingu, a resztę drogi przebyć komunikacją miejską. Będzie i taniej i bezpieczniej.
Zdjęcie: http://www.gs24.pl/