Niebezpieczna… prędkość

W Koszalinie trwa akcja “Prędkość”. Policjanci biorący w niej udział, zatrzymują piratów drogowych, przekraczających dosadnie dozwoloną prędkość. Tylko w ciągu jednego dnia, zatrzymano w tamtym rejonie aż 22 piratów. To bardzo dużo. Niebezpieczna prędkość “jest wśród nas”. To prędkość – która zabija, jeśli nie zostanie powstrzymana. Na pewno każdy z nas jechał w korku, np. ulicą jednokierunkową, dwupasmową. Staramy się przeskakiwać z pasa, na pas, aby tylko przyspieszyć. Niestety. Takie rzeczy nigdy nie działają. Wystarczy się rozejrzeć wokół, aby dostrzec samochody, które wyprzedzaliśmy z narażeniem własnego i innych życia. I na dodatek spowodowania blokady ulicy, jeśli doszłoby do najgorszego. O tym wiemy wszyscy. Czy jednak jadąc w miarę pustą ulicą musimy zwalniać? Przecież możemy szybciej dotrzeć do celu, przyspieszając choćby nieznacznie. I tu nasuwa się pytanie. Czy znaki ograniczające prędkość z danych rejonach, są “ozdobami ulicy? Są po to, abyśmy się za kierownicą nie nudzili? Nie. Nie po to są znaki ograniczeń. Zwykle są one stawiane w miejscach niebezpiecznych, lub o nasilonym ruchu pieszych. Nie spieszmy się bez sensu.

Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *