W Podjuchach, przy ul. Floriana Szarego stoi samochód, który ktoś porzucił dwa lata temu. Auto stoi zaraz przy bramie boiska szkolnego. Oczywiście, można byłoby postarać się odholować pojazd, jednak nie jest to takie proste. Mieszkańcy mówią, że porzucony samochód stwarza zagrożenie. Np. jeśli jakiemuś dziecku stałoby się coś na boisku i trzeba by było wezwać karetkę, to ona raczej nie podjedzie, ponieważ podjazd blokuje porzucone auto. Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego mówi, że nawet straż miejska nie może tu nic zrobić, ponieważ nie wiadomo do kogo należy teren, gdzie stoi “mechaniczny podrzutek”. Są problemy z oznakowaniem ulicy. Zwykle, zarządzający terenem ma obowiązek odholować porzucone, czy źle zaparkowany samochody. W tym wypadku – nie wiadomo kto zarządza terenem. Teren jest wyłączony z ruchu. Za chodnik odpowiada wspólnota mieszkaniowa Dąb. Auto stoi i na chodniku, i na “nieznanym terenie”. Kto zatem może w tym wypadku odpowiednio zadziałać, aby pozbyć się porzuconego samochodu? I tu jest problem – bo nie wiadomo. Dobrze by było, aby służby odnalazły właściciela pojazdu. Wtedy sprawa byłaby o wiele łatwiejsza. Członek rady osiedla Podjuchy – Maciej Szyszka, nagłaśniał tę sprawę w mediach, więc można się spodziewać, że wkrótce problem zostanie rozwiązany.
Zdjęcie: https://radioszczecin.pl/