Ktoś mógłby zapytać: “Po co mi imię, skoro już mam swoje?”. Jednak jest wielu ludzi, którzy właśnie w tzw. wibracji własnego imienia, którym posługują się na co dzień, dostrzegają powodzenie, lub nie powodzenie w życiu. Idą wtedy do numerologa i proszą o ustalenie wibracji własnego imienia i jego ewentualną korektę. Jeśli np. mamy na imię Jan, a chcemy mieć na imię Izydor, oczywiście nie można tego zmienić w dokumentach. Ale przecież można posługiwać się takim imieniem wśród znajomych itp. Być może to właśnie imię będzie pozytywnie wpływać na nasze życie. Podobno, jeśli już trzeba płynąć, to lepiej z nurtem, niż pod prąd. To dlatego ludzie często nadają sobie tzw. pseudonimy i posługują się nimi nie rzadko nawet całe życie. Gdyby nagle, znienacka, zawołać ich na ulicy ich własnym (nadanym na chrzcie) imieniu, mogą się nawet nie obejrzeć, gdyż już przyzwyczaili się do tej “nazwy”, którą używają od dawna.
Zdjęcie: http://www.gs24.pl/