Może nie chodzi tutaj o samą wartość skradzionego towaru, ale o zachowanie 51 – letniego mieszkańca Gościna pod Kołobrzegiem. Mężczyzna wszedł do sklepu spożywczego, zabrał dwa czteropaki piwa i chciał wyjść – nie płacąc. Ekspedientka pracująca w sklepie stanęła na jego drodze z żądaniem, aby zapłacił, albo odłożył trunki. Agresor nie posłuchał. Uderzył kobietę w twarz i wybiegł ze sklepu. W tym momencie, ekspedientka zadzwoniła na policję. Co ciekawe, funkcjonariusze już po kilku chwilach złapali amatora puszek, po czym przedstawili mu zarzut kradzieży rozbójniczej. A już za ten czyn grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Wprawdzie dwa czteropaki są warte jedynie 20 zł, jednak to wcale nie przeszkadza w wymierzeniu mężczyźnie surowej kary, ponieważ wszystko zależy od tego, jaki zarzut zostanie mu postawiony i czy sąd się do niego przychyli. Sąd może zmienić kwalifikację czynu w trakcie rozprawy, jednak gdy uzna taką, jaka została postawiona, te dwa czteropaki nie zrekompensują samego wyroku. Jednym słowem – nie było warto.
Zdjęcie: http://radioszczecin.pl/